Dlaczego millenialsi są gotowi skorzystać na dywersyfikacji aktywów

image

Wielu milenialsów nie jest znanych z długoterminowego planowania finansowego. Jednak w miarę jak się starzeją, oszczędzanie i zarządzanie pieniędzmi będzie coraz ważniejszą częścią ich życia. Dla osób urodzonych w latach 1981-1996 będzie to niełatwe zadanie ze względu na kilka okoliczności ich sytuacji i ogólne trendy w ich zachowaniach. Jednym z najważniejszych czynników jest zadłużenie.

Milenialsi, znani również jako Generacja Y, są zadłużeni na ponad 1 bilion dolarów, czyli więcej niż jakiekolwiek inne pokolenie w historii.

Zadłużenie może być często odczuwane jako przygniatający ciężar na plecach. Wielu millenialsów dobrze zna to uczucie, a ma ono wiele różnych źródeł.

Dług studencki jest prawdopodobnie najbardziej znaną przyczyną zadłużenia pokolenia Y. Około 28,3% milenialsów ma zaciągnięte kredyty studenckie na studiach. Ponieważ wykształcenie wyższe było postrzegane jako kluczowy krok w kierunku dobrobytu na wielu ścieżkach kariery, uniknięcie jakiejś formy długu studenckiego było trudne dla wielu osób z tego pokolenia. W związku z tym, zadłużenie studentów i koszty edukacji były w ostatnich latach stale powracającymi tematami w wiadomościach i kampaniach politycznych.

Mimo że dług studencki jest najbardziej znanym źródłem zadłużenia wśród millenialsów, nie jest on jedynym. W rzeczywistości nie jest nawet największym. Zadłużenie z tytułu kart kredytowych jest największym źródłem długów wśród millenialsów - stanowi 51,5% ich wszystkich długów.

Istnieje wiele innych źródeł zaległych rachunków millenialsów. Wśród millenialsów wysokie jest zadłużenie medyczne, zarówno za opiekę fizyczną, jak i psychiczną. Kolejnym wartym uwagi źródłem są kredyty samochodowe. Kredyty hipoteczne stanowią nawet około jednej czwartej długu millenialsów, mimo że wielu z nich niechętnie kupuje dom (więcej na ten temat w dalszej części artykułu).

Wielu milenialsów nie definiuje sukcesu finansowego jako bycia bogatym, ale jako bycie wolnym od długów. Taka perspektywa oparta na długach może być dużą przeszkodą mentalną dla zaangażowania millenialsów na rynkach finansowych.

Tylko 23% milenialsów ufa giełdzie.

Tak wynika z badania przeprowadzonego przez Bankrate. To samo badanie wykazało, że 30% millenialsów preferuje długoterminowe trzymanie pieniędzy w gotówce, przed akcjami, obligacjami, kryptowalutami i nieruchomościami.

Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest kryzys finansowy z 2008 roku. W tym burzliwym okresie wielu millenialsów osiągnęło pełnoletność lub weszło na rynek pracy. Pozostawił on w wielu z nich ogólną nieufność i podejrzliwość wobec angażowania się w jakiekolwiek działania rynkowe.

Nie trzeba być jednak ekspertem ekonomicznym, aby zauważyć, że posiadanie wyłącznie aktywów pieniężnych może narazić nas na ryzyko inflacji, nie wspominając już o utracie możliwości. Powszechna mądrość dotycząca finansów głosi, że wielkość podejmowanego ryzyka jest związana z wielkością osiąganych zysków. Jeśli to prawda, to zupełna niechęć millenialsów do podejmowania ryzyka może doprowadzić do braku jakiejkolwiek nagrody. Kiedy osiągną wiek emerytalny, może im to ostatecznie zaszkodzić w portfelu.

Oczywiście, mają oni również antypatię do innych aktywów, takich jak nieruchomości. Ich niechęć do nieruchomości wpływa na nich w inny sposób.

Milenialsi dłużej wynajmują, a później kupują.

Podczas gdy ogólna liczba posiadanych domów spadła od czasu załamania się bańki mieszkaniowej w 2008 roku, najbardziej spadła wśród osób poniżej 35 roku życia. Od tego czasu millenialsi są najwolniejszym pokoleniem, które najwolniej wraca na rynek mieszkaniowy.

Ta strategia zwlekania z zakupem może im zaszkodzić, zwłaszcza że koszty posiadania domu przewyższają inflację. Mówiąc prościej, im dłużej będą zwlekać z zakupem, tym więcej będą musieli zapłacić.

Jednak nie wszystko jest dla millenialsów złe i ponure. Wciąż mają czas, by przenieść swoje pieniądze do aktywów z potencjałem zysku i pozwolić im rosnąć w perspektywie długoterminowej. Choć nie patrzą na Wall Street, mogą ulokować swoje pieniądze w innych miejscach.

Milenialsi mają pozytywne nastawienie do złota.

Według raportu opublikowanego przez Światową Radę Złota 12 listopada, "stosunek millenialsów do złota nie różni się znacząco od stosunku starszych pokoleń". Rada stwierdziła również, że "62% osób w wieku od 25 do 34 lat twierdzi, że bardziej ufa złotu niż walutom poszczególnych krajów". Według opublikowanego na początku tego roku badania Legg Mason Global Investment Survey, alokacja w złoto i inne metale szlachetne była ponad dwukrotnie wyższa wśród millenialsów niż wśród ich rówieśników z pokolenia wyżu demograficznego.

Na tej podstawie wydaje się, że mogą oni podjąć pierwsze kroki w kierunku budowania portfela z metalami szlachetnymi. W końcu, jeśli milenialsi podejmą wysiłek dywersyfikacji swoich pieniędzy w aktywa inne niż gotówka, w dłuższej perspektywie mogą zobaczyć znacznie bardziej pozytywną przyszłość.

Share this postFacebookTwitterLinkedInRelated postsNowe tysiąclecie amerykańskiego zadłużenia2021-09-02W kwestii
złota działaj - nie reaguj.
2021-08-25W tym tygodniu rozważ wypróbowanie czegoś nowego2021-08-19Wybór
przedmiotów do wyboru dla zrównoważonego portfela2021-08-18Tutor
czy nauczyciel, dobrze jest poprosić o
pomoc2021-08-11Moc kształcenia ustawicznego dla silniejszej przyszłości finansowej2021-08-11